12.12.16

Fridge by yDe 4.1 coffee eye


Właściwie od momentu poznania kosmetyków Fridge by Yde byłam pewna, że mam do czynienia z czymś wyjątkowym. Fakt, że takie cuda powstają właśnie u nas, w Polsce, napawa mnie dumą i cieszę się, że to co najlepsze mamy praktycznie na wyciągnięcie ręki. Co prawda, jak dotąd mam za sobą kilka pobieżnych testów i jeden pełnowymiarowy produkt, ale za to jaki! Coffee eye to coś absolutnie fenomenalnego. Marka Fridge postawiła poprzeczkę tak wysoko, że słowo daję, nie wiem czy cokolwiek może się z nią mierzyć. Coffee eye to po prostu najlepszy krem pod oczy jaki znam - dajcie mu szansę, mogę się założyć, że z miejsca się zakochacie.



Zanim przejdę do bohatera dzisiejszego wpisu, pozwólcie, że zatrzymam się na chwilę przy marce. Filozofia Fridge i ich podejście do kosmetyków są bowiem wyjątkowe i z pewnością warte uwagi. Domeną Fridge jest świeżość, ich kosmetyki nie zawierają żadnych substancji syntetycznych i alkoholi. Ich trwałość to 2,5 miesiąca i przez wzgląd na zachowanie cennych właściwości należy przechowywać je w lodówce.

Większość składników roślinnych właściciele marki uprawiają na własnej XIII plantacji cysterskiej (Starzyński Dwór), a kosmetyki wytwarzają we własnym laboratorium, gdzie każdy jeden przygotowywany jest pod indywidualne zamówienie, sygnowany datą i imieniem osoby odpowiedzialnej. Taki wyjątkowy produkt ląduje w naszej lodówce. Każdy krem to minimum siedem substancji aktywnych o potężnej wartości biologicznej, łatwo przyswajanych przez skórę. Dzięki świeżości, najwyższej jakości składników i możliwie jak najkrótszej drodze od laboratorium do naszego domu, otrzymujemy kosmetyk który gwarantuje najlepsze wchłanianie ważnych dla skóry substancji, zapewnia odżywienie, stymuluje procesy odnowy i wzmacnia ją od wewnątrz jak żaden inny.


4.1 coffee eye to gęsty, mocno odżywczy krem pod oczy, bogaty między innymi w olej migdałowy, masło kakaowe i ekstrakt z kawy arabica, wzmocniony dodatkową dawką naturalnego pochodzenia kofeiny. To właśnie dzięki tym składnikom krem ma wykazywać silne działanie drenujące, odblokowywać przepływ limfy w rezultacie redukując opuchliznę. I nie są to czcze obietnice - coffee eye rzeczywiście skutecznie radzi sobie z poranną opuchlizną, niwelując efekty nieprzespanej nocy. 

Już w momencie aplikacji krem funduje przyjemność w czystej postaci. Bezpośrednio po wyjęciu z lodówki gęsta, masełkowa formuła przyjemnie chłodzi, roztaczając autentyczny zapach świeżo palonej kawy z mlekiem. Faktycznie bardzo szybko odświeża spojrzenie i zapewnia skórze ekstra nawilżenie od rana do wieczora. Stosuję go regularnie dwa razy dziennie i jako krem na noc sprawdza się równie wyśmienicie - genialnie nawilża, szybko się wchłania, a do tego napręża i lekko rozjaśnia skórę. To taki skoncentrowany, dobroczynny kompres, który sprawia, że okolica oka jest odżywiona i wygładzona, drobne linie pod oczami ulegają spłyceniu. Skóra dosłownie chłodnie go z wdzięcznością, w zamian odpłacając promiennym, świeżym wyglądem.

Jestem absolutnie oczarowana coffee eye i polecam go wszystkim, w szczególności tym, którzy szukają dogłębnego nawilżenia i raz na zawsze chcą się pozbyć zmęczonego spojrzenia.

Koniecznie dajcie znać, czy znacie markę i czy stosowałyście coffee eye, bądź pozostałe kosmetyki z asortymentu Fridge!

pozdrawiam
Kinga
SHARE:

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Jeśli post Cię zainteresował, będzie mi bardzo miło jeśli napiszesz kilka słów od siebie.

pozdrawiam :)

© ROSE AND VANILLA . All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig